Postanowiłam napisać Wam artykuł „W poszukiwaniu sensu życia” na prośbę Fundacji Rodzin w Świętochłowicach w trosce o zdrowie i dobrą kondycję psychiczną.

Rozpocznę od przedstawienia historii Victora Frankla, więźnia obozów koncentracyjnych, psychiatry i twórcy logoterapii oraz Miltona H. Ericksona, amerykańskiego psychiatry i psychoterapeuty. Victor Frankl w czasie II wojny światowej był więźniem 3 obozów koncentracyjnych, w których spędził aż 3 lata. W obozach koncentracyjnych przeżył prawdziwy koszmar. Stracił całą swoją rodzinę, z wyjątkiem siostry. Bardzo ciężka, wyniszczająca praca na mrozie, głód, liczne tortury, poniżanie, śmierć współwięźniów oraz ciągły brak pewności, czy zaraz nie trafi do komory gazowej, mogły wzbudzić w nim poczucie całkowitej rezygnacji. W swojej książce opisuje, że wielu więźniów nie wytrzymało psychicznego i fizycznego znęcania się nad nimi i podjęli decyzję o samobójstwie, rzucając się na kolczasty płot z wysokim napięciem elektrycznym. On zaś pierwszego dnia przyrzekł sobie, że nigdy nie popełni samobójstwa. Frankl podkreśla, że został ocalony dzięki swojej determinacji i głębokiemu pragnieniu napisania na nowo rękopisu książki, skonfiskowanego, gdy trafił do obozu. Uważał, że właśnie ten konkretny cel, pomógł mu przetrwać okrucieństwo, jakiego doświadczył w kolejnych obozach.
Jednak najważniejszym odkryciem Frankla było coś, co nazwał później „resztką ludzkiej wolności”. Doświadczając okrutnej niewoli, uświadomił sobie, że nazistowscy oprawcy mogli mu zabrać wszystkie rzeczy materialne, które posiadał, mieli też władzę nad jego ciałem i otoczeniem, w którym się znajdował, mogli go upodlić, lecz nie mogli odebrać mu jego własnej tożsamości! Nawet jeśli człowiek doświadczał koszmarnego stresu, zarówno psychicznego, jak i fizycznego, dopóki żył, pozostawał świadomą jednostką i miał wpływ na to, w jaki sposób jego wewnętrzne przeżycia będą wpływać na jego kondycję psychiczną. To zjawisko, Frankl nazywa wewnętrzną wolnością.

To, kim jesteśmy, nie jest wynikiem zewnętrznej rzeczywistości, lecz wynikiem wewnętrznej decyzji kim chcemy być i co robimy z tym, żeby takim się stać.

Być może znajdujesz się teraz w sytuacji, która nie sprzyja Ci znalezieniu pracy być może powtarzasz ten sam schemat zachowań a być może czujesz strach, przed podejmowaniem wyzwań. Bardzo łatwo można ulec negatywnym myślom i zaprzestać podejmowania prób samorozwoju. Tylko czy to rzeczywiście jest prawda o Tobie? Bardzo często przyzwyczajamy się do utartego schematu reakcji, zapominając o wewnętrznej wolności, która zawsze daje nam możliwość wyboru.

Możesz pomyśleć „jestem nieśmiały i nie podejmę próby kolejnej rozmowy”, lecz biorąc pod uwagę wewnętrzną wolność wyboru, możesz również pomyśleć: „OK boję się, ale jestem bardzo dobry np. w pisaniu i pokażę, że taki jestem. Pokażę światu, że jestem wyjątkowy!”. „Wykonuję swoje obowiązki bardzo rzetelnie”. Dzięki wewnętrznej wolności to Ty decydujesz czy jesteś przegranym, czy jesteś zwycięzcą! Być może właśnie teraz jesteś za bardzo przywiązany do dotychczasowych nawyków utartego schematu działania. Zastanów się, czy te nawyki Cię rozwijają? Czy zmieniają Twoje życie? Jest niemożliwe robić wciąż to samo i oczekiwać innych efektów. Dzięki wewnętrznej wolności jesteś w stanie zmienić utarte nawyki, które nie czynią Twojego życia rozwojowym.

„Jeżeli chcesz mieć w życiu coś, czego nigdy nie miałeś, musisz zrobić coś, czego nigdy nie robiłeś”.

Nasze zewnętrzne życie, wynika z życia wewnętrznego. Innymi słowy, to wszystko, co wypływa z Twojego serca, ma wpływ na to, co dzieje się w naszym życiu. Ma to wiele wspólnego z rozwojem zawodowym. Myśli, które wynikają z naszych wewnętrznych przekonań, mają bardzo szeroki zakres od „Nigdy nie znajdę pracy” po „Oczywiście, że znajdę pracę; mam ogromną wiedzę i wiele innych umiejętności”. Pierwsze przekonanie jest przepełnione lękiem wynikającym z doświadczeń lub przekonań przekazanych przez otoczenie – rodziców, opiekunów, nauczycieli. To drugie przekonanie również wynika z czyjegoś wewnętrznego świata, ale jest świat pełnego zaufania sobie, otwartości na nowe doświadczenia i podejmowania ryzyka. Wewnętrzna wolność daje możliwość wyboru. To od Ciebie zależy czy wybierzesz życie łatwe, pozbawione ryzyka, które na koniec okaże się nudne i bezwartościowe. Czy podejmiesz wyzwanie, które niekiedy wymaga ryzyka, a czasami nawet i bólu, ale przynosi satysfakcję i owoce, które sprawiają, że przeżyjesz swoje życie w pełni?

Stara zasada głosi: jeżeli coś nie działa, zmień swoje nawyki, jeżeli coś działa, rób tego więcej. To właśnie jest wewnętrzna wolność.

 

Bazując na swoich doświadczeniach z obozu koncentracyjnego, Frankl stworzył logoterapię. Logoterapię inaczej „terapia sensem”, gdzie słowo logos z greckiego oznacza sens. Uważał on, że wszelkie ograniczenia biorą się z braku poczucia sensu w życiu. Według logoterapii „dążenie do znalezienia w życiu sensu jest u człowieka najpotężniejszą siłą motywującą”. Sens ten jest unikatowy, ponieważ każdy człowiek znajduje go i realizuje wg indywidualnych przekonań.

Poszukiwanie sensu związane jest bardziej z doświadczeniem napięć niż z uzyskaniem równowagi wewnętrznej. Wg Frankla właśnie to napięcie, spowodowane rozbieżnością pomiędzy naszymi dotychczasowymi osiągnięciami i tym, co mamy jeszcze osiągnąć, stanowi warunek zdrowia psychicznego.

Człowiek rozwija się dzięki wewnętrznej walce, która prowadzi go do osiągnięcia obranego celu.

Frankl nie udziela jednak odpowiedzi na pytanie „jaki jest sens Twojego życia?”. Nie daje do tego uprawnień innym logo terapeutom, gdyż uważa on, że sens zależy od sytuacji i uwarunkowań danego człowieka. Nie chodzi o to, by poszukiwać jakiegoś abstrakcyjnego sensu życia, gdyż zdaniem Frankla każdy z nas ma swoje wyjątkowe powołanie lub misję. „Nikt nas w tym nie wyręczy ani nie zastąpi, tak jak nie dostaniemy szansy, aby drugi raz przeżyć swoje życie. A zatem każdy z nas ma do wykonania wyjątkowe zadanie, tak jak wyjątkowa jest okazja, aby je wykonać”.

To człowiek jest odpowiedzialny za to, czy podejmie się wyzwania, czy nie i w jaki sposób przeżyje swoje życie.

Nawet gdy człowiek staje w obliczu ogromu cierpienia, np. choroby, śmierci, czy też różnego rodzaju traum, jeśli nada mu sens, wtedy ów cierpienie staje się do zniesienia.

"W poszukiwaniu sensu życia”
Dla pełnego zobrazowania warto przytoczyć historię amerykańskiego psychiatry, psychoterapeuty Miltona H. Ericksona. Erickson już jako dziecko rozwijał się wolniej od innych dzieci. Zaczął mówić w wieku 4 lat, ponadto był dyslektykiem i cierpiał na rzadką formę daltonizmu oraz niedosłuch. W wieku 17 lat zachorował na Polio. Jego stan był krytyczny. Lekarze nie dawali mu szans na przeżycie. Na kilka dni stracił przytomność. Kiedy odzyskał świadomość, dowiedział się, że jest sparaliżowany. Nie mógł mówić ani się poruszać. Całe dnie spędzał w łóżku, próbując odnaleźć położenie swoich rąk i nóg. Podczas gdy leżał przykuty do łóżka, zauważył, że gdy przywołuje sobie w pamięci jakiś ruch, jego mięśnie zaczynają drżeć. Podążając za tym doświadczeniem, wyobrażał sobie różne ruchy kilkadziesiąt razy dziennie. Koncentrując się na wspomnieniach, stopniowo zaczął odzyskiwać kontrolę nad poszczególnymi częściami swojego ciała, do tego stopnia, że zaczął mówić i chodzić przy pomocy dwóch kul.

Choć lekarze w ogóle nie dawali mu szans na odzyskanie sprawności w nogach, Erickson opierał się ich diagnozie. Zdecydował się na spływ kajakowy, na który miał wyruszyć ze swoim kolegą, który w ostatniej chwili zrezygnował. Erickson zdecydował, że popłynie sam. Erickson w ciągu trzech miesięcy przepłynął ok. ponad 1000 mil. Wrócił o wiele silniejszy. Poruszając się już o jednej kuli.

Rodzice Ericksona uważali, że skoro jest on niepełnosprawny, to musi zdobyć wyższe wykształcenie, ponieważ nie poradzi sobie pracując fizycznie, a musi sobie radzić w życiu. Dlatego jako jedyny z całego rodzeństwa zdobył wyższe wykształcenie.

Na podstawie swoich doświadczeń, Erickson uważa, że rozwiązania problemów leżą w samej osobie i jej nieświadomym umyśle. Terapia służy jedynie do tego, by osoba mogła uświadomić sobie swoje zasoby i mocne strony, ale to klient zna odpowiedź – tego właśnie sam Erickson doświadczył podczas walki ze swoją niepełnosprawnością. Erickson podobnie jak Frankl, czerpał swoją wewnętrzną siłę z wolności wyboru, wybierając nieświadomość jako bezcenne narzędzie do pracy nad sobą, a później wykorzystując ją w psychoterapii. Biorąc pod uwagę, jego doświadczenia: długotrwałą chorobę, ból, niepełnosprawność, lekarzy, którzy nie dawali mu najpierw szans na przeżycie, a później na samodzielne chodzenie, Erickson mógł się poddać. On jednak wybrał życie i samorozwój.

Ten amerykański psychoterapeuta, wielokrotnie powtarzał: „zawsze pamiętaj, że jesteś kimś wyjątkowym. Jedyne co musisz zrobić to pokazać światu, że taki jesteś”.

Pomimo swoich trudności, Erickson udowodnił wszystkim swoją wyjątkowość, zmieniając swoje fizyczne ograniczenia w swój potencjał.


Zdarza się, że coś blokuje nam dostęp do naszej wewnętrznej wolności, a przez to indywidualny rozwój. Tymi wewnętrznymi blokadami są skrypty. Wg Ericka Berne skrypt jest pewnego rodzaju scenariuszem życia dziecka, stworzonym w nieświadomości jego rodziców. W umyśle dziecka powstaje scenariusz, który działa przez całe życie. Skrypt jest to wewnętrzna dynamika, która kieruje osobę w stronę powtarzających się sytuacji, nie bacząc, jaki ma to sens w naszym życiu. Są to te same scenerie: te same konflikty i ograniczenia w pracy, podobni partnerzy, te same trudności. Taki skrypt nałożony na nas przez rodziców znacznie ogranicza nasze możliwości i nasz rozwój. Berne mówi, że to rodzice poprzez opiekę i wychowanie mają największy wpływ na budowę naszego losu, czyli na nasz rozwój, realizację naszych celów – na nasz skrypt. Negatywny skrypt panuje nad nami, ograniczając możliwość odkrycia wewnętrznej wolności. Nawet jeżeli dziecko zostało porzucone przez swoich rodziców i wychowuje je ktoś inny, to żyje ono wg skryptu nałożonego przez rodziców. Może być to nieświadomy komunikat: „Porzuciliśmy Cię, bo jesteś bezwartościowy. Nie zasługujesz na miłość”.

Istnieje wiele rodzajów skryptów. Na potrzeby tego artykułu przytoczę tylko dwa rodzaje skryptów, te, które mogą mieć wpływ na rozwój zawodowy i brak sensu. Są to zakazy i nakazy rodzicielskie, wypływające z naszej nieświadomości. Często są one przekazywane nieświadomie. Zakazami są często komunikaty takie jak: nie wolno ci realizować swoich celów, jesteś za słaby, by pracować, nie wolno ci być lepszym, nie wolno ci samemu podejmować decyzji czy wyzwań, a nawet nie wolno ci być szczęśliwym. Zakazy ograniczają nasz rozwój i naszą kreatywność. Takie niewerbalne komunikaty są przekazywane przez nadopiekuńczych rodziców, którzy poprzez nadmierną opiekę i zawłaszczenie dziecka, odbierają mu wolność decydowania i dostęp do wewnętrznej siły. Rodzice, poprzez takie zachowania, próbują zaspokoić swoje niezrealizowane pragnienia, wikłając w to swoje dzieci. To dzieje się w nieświadomości rodziców, dlatego nie należy ich za to winić.

Na drugim biegunie znajdują się nakazy, które mogą być wyrażane w takich komunikatach: powinieneś być doskonały, powinieneś być najlepszy, powinieneś dostać piątkę, a dostałeś tylko czwórkę, powinieneś jeszcze więcej ćwiczyć. Te wszystkie komunikaty przekazywane są nie tylko na poziomie werbalnym, ale mogą to być również gesty i spojrzenia budzące poczucie dezaprobaty. Rodzice nie są świadomi, że przekazują dzieciom takie komunikaty. Skrypty wynikają ze skryptów i ograniczeń rodziców, nałożonych na nich przez ich rodziców.

W poszukiwaniu sensu życia

Te komunikaty bardzo nas ograniczają w podejmowaniu wyzwań i realizacją celów. W swojej kilkuletniej pracy spotkałam wielu ludzi, którzy nie widzieli w swoim życiu sensu i nie podejmowali wyzwań na polu zawodowym. Wręcz przeciwnie, często spóźniali się do pracy, czy nierzetelnie wykonywali swoje obowiązki. Pomimo że obiektywnie mogli sięgać po więcej, to blokowała ich myśl: „przecież i tak mi się nie uda, nigdy nie będę wystarczająco dobry”, a także lęk przed wmawianą porażką. W momencie, gdy uświadomili sobie, że te myśli są skryptem, narzuconym im przez innych, skrypt przestał działać, a tym samym pozbyli się blokady i mieli kontakt ze swoją wewnętrzną siłą. Zaczęli wówczas odkrywać sens swojego życia i realizować cele z nim związane. Uświadomiony skrypt traci swoją moc. Kontakt ze swoją wewnętrzną siłą odzyskujemy, kiedy skrypt przestaje istnieć.

Fundacja Rodzin w Świętochłowicach oferuje pomoc psychologiczną także osobom, które pod ciężarem trudnych doświadczeń, braku akceptacji, złą sytuacją materialną lub rodzinną straciły chęć i motywację do dalszych działań. Nie należy się w takiej sytuacji poddawać. Wsparcie specjalisty może okazać się bardzo dobrym rozwiązaniem by odnaleźć właściwy kierunek myślenia i zyskać wewnętrzną siłę do dalszej drogi.

O jakości naszego życia i wewnętrznym rozwoju decyduje wewnętrzna wolność. Każdy z nas jest wyjątkowy i ma do zrealizowania swój niepowtarzalny cel. To my jesteśmy odpowiedzialni za swoje życie i za to, czy będzie ono rozwojowe, czy pozbawione sensu. To wewnętrzna wolność, napędza człowieka do samorealizacji, dając mu poczucie spełnienia. To, co ogranicza nam dostęp do naszej wewnętrznej siły, to skrypty, przekazane nam przez rodziców. Wewnętrzna wolność daje nam możliwość decydowania o naszym życiu i zdejmuje kajdany nałożone przez błędne przekonania.


Fundacja Rodzin Polskich zaprasza wszystkie osoby, które  poszukują sensu, chcą żyć odważnie i w pełni, do kontaktu z nami.

Zapraszam również do naszego fanpage na Facebook