Za nami tygodniowy wyjazd wakacyjny. Wspólny wypad utrwalił nas w przekonaniu, że czas można wykorzystywać intensywnie, ciekawie i wspólnie! Choć pogoda i nasze humory bywały w kratkę – była to naprawdę wielobarwna kratka!

W niedzielę przed południem nasza wesoła ekipa, wspólnie z panią Martą, panem Eugeniuszem i kilkoma innymi osobami, które postanowiły do nas dołączyć, wyjechaliśmy w trasę. Długą trasę. Po prawie 8 godzinach dotarliśmy na miejsce – pod wschodnią granicę z Białorusią, do Kodnia nad Bugiem. Dlaczego aż tak daleko? Ponieważ od wielu lat odbywa się tam Festiwal Życia, który postawiliśmy spędzić razem z młodzieżą z całej Polski! Po przyjeździe ciepła kolacja, rozpakowywanie i sen, by nabrać sił na nadchodzące dni. Każdy z nich był inny i każdy pełen atrakcji. Ale może po kolei…

Poniedziałek 24.07 – dzień rozpoczęcia

Tego dnia mieliśmy sporo „luzu”. Poranna rozgrzewka, a później dzień przeplatany zabawami integracyjnymi. Wieczorem natomiast razem z uczestnikami Festiwalu uczestniczyliśmy we Mszy Świętej na rozpoczęcie wydarzenia. A po niej… wielka impreza zatytułowana „Antyhejt”. Był taniec belgijski, była Macarena, poznawanie się i wiele śmiechu.

Wtorek 25.07 – dzień sportowy

Od rana dało się w powietrzu wyczuć ducha rywalizacji. A jakże by inaczej, skoro chłopacy i dziewczyny postanowili wziąć udział w rozgrywkach piłki nożnej, a pozostała część grupy obiecała, że prócz udziału w innych dyscyplinach, będzie ich głośno dopingowała! Młodzi zmagali się w takich rozgrywkach, jak przeciąganie liny, piłka nożna, unihokej, czy speed-ball.

Dzień zakończyliśmy projekcją filmu „Wszystko będzie dobrze”. To film dosyć nietypowy, na pierwszy rzut oka trudno go nazwać dziełem z gatunku kina religijnego. Na pewno jednak niósł bardzo ważne przesłanie.

Po tak intensywnym dniu, grupa zasnęła dość sprawnie.

Środa 26.07 – dzień pielgrzymkowy

Kolejny dzień aktywności fizycznej od której… trochę się wymigaliśmy ? cała młodzież udała się pieszo  17km do Tucznej. My dotarliśmy tam autokarem. Było jednak warto – gościem dnia był Jasiek Mela! Chyba nie trzeba przedstawiać tego niezwykłego człowieka, znanego z tego, że mimo amputacji ręki i nogi zdobył oba bieguny Ziemi, zdobywał szczyty górskie i samotnie podróżował stopem po Europie. Mówił o tym, że nie powinniśmy szukać w swoim życiu wymówek, tylko realizować swoje pragnienia. Przekonywał nas, że wystarczy przestać narzekać na sytuację życiową każdego z nas i uwierzyć, że nasze marzenia mogą się spełnić, a stąd już bardzo blisko do ich realizacji. Naprawdę inspirujące słowa.

Dzień zakończyliśmy z pompą przy ogromnym grillu! Skoczna zabaw prowadzona przez „wiejskie baby” ze śpiewami i tańcami, kiełbaski i chleb z ogniska, wspólna zabawa – tak spędziliśmy ostatnie trzy godziny przed snem. Ale, ale! Na dokładkę wróciliśmy do siebie z pucharami! Zostały bowiem przyznane nagrody za poszczególne dyscypliny z dnia sportowego. Kolejne trofea powędrują do świetlicy!

Czwartek 27.07 – dzień warsztatowy

To był chyba dzień wolności dla opiekunów ? a raczej biegania między miejscami, by doglądać jak dzieciaki realizują się na wybranych warsztatach. Z ogromnej oferty zajęć, każdy wybrał coś dla siebie. Nasi podopieczni mogli oni nauczyć się strzelać z łuku, walczyć na szable, tańczyć, malować, poznać tajniki zaplatania specjalistycznych węzłów oraz przeżycia w warunkach survivalowych, lub też spróbować swoich sił w zmaganiach zręcznościowych – cyrkowych lub freestyle’owych (triki piłkarskie). Niesamowita dawka emocji i umiejętności!

Wieczorem, po aktywnych chwilach, zasiedliśmy przed sceną, gdzie koncert przeplatany własnymi przemyśleniami dał pan Tomasz Budzyński.

Piątek 28.07 – dzień wspólnotowy

Nazwa nieco tajemnicza, jednak mimo iż dla nas był to dzień nieco większej „separacji” od Festiwalowców, spędziliśmy go aktywnie we własnym gronie. Poranek rozpoczęliśmy śpiewająco. Gościem dnia był ks. bp Antoni Długosz. Otrzymaliśmy od niego specjalne zaproszenie, by wspólnie pośpiewać i potańczyć, co z radością uczyniliśmy. A co później? Wspólne rozgrywki w crossmintona, walka w dwa ognie, gr planszowe, rysowanie… aktywne spędzanie czasu.

Przed snem mieliśmy okazję oglądać kolejny film, z prawdziwą historią w tle pt. „Cristiada”.

Sobota 29.07 – dzień ewangelizacyjny

Ostatni w pełni aktywny dzień. Od świtu do zmierzchu było co robić! Choć nazwa znowu nieco zagadkowa, a my znów nieco odłączeni od Festiwalowiczów, nie narzekaliśmy na nudę.

Na zakończenie wypadało wręcz poznać nieco miejsce w którym spędziliśmy tyle czasu. Po śniadaniu poszliśmy do bazyliki, w której poznaliśmy historię kodeńskiego sanktuarium, a później udaliśmy się do muzeum miejskiego. Wiele było w nim ciekawych informacji i eksponatów z różnych dziedzin. Oczywiście nie można było pominąć możliwości zakupu pamiątek. Popołudnie natomiast minęło nam na sportowych rozgrywkach i wspólnych zabawach.

O 22.00 rozpoczął się koncert rapera Tau. Koncert był naprawdę niesamowity, Tau porwał wszystkich do zabawy, swoją charyzmą i poziomem żartów. Dał też mocne świadectwo, które przeplatał między swoimi piosenkami jak i w samych ich treściach. Nasza grupa zabłysnęła i pokazała się ze świetnej strony, prezentując swoje umiejętności taneczne – także na scenie!

I tak dobrnęliśmy do końca. W niedzielę pakowanie i… w drogę!

Co tu dużo mówić. To był naprawdę fajny czas.

1 (2)

1 (3)

1

2 (2)

2 (3)

2

3 (2)

3 (3)

3

4 (2)

4

5

6

Wyjazd wakacyjny